Jak się wziąć za siebie?
DARIUSZ PICHALSKI • dawno temuJak się wziąć za siebie i schudnąć? Jak się zmotywować do ćwiczeń? Kto z nas nie zadaje sobie takich pytań, zwłaszcza w okresie świąteczno-noworocznym. Jednak z każdym dniem spada nasz poziom motywacji, a statystycznie po średnio trzech tygodniach aż 92 proc. nie pamięta o swoich ambitnych celach.
Dlaczego tak się dzieje? Czy to wina "słabej woli"? Nie. Tak po prostu jesteśmy skonstruowani jako ludzie. Ten nasz "system" można jednak oszukać i trwale realizować własne postanowienia. To dziecinnie proste.
Jak się zmotywować do ćwiczeń? — weź kartkę i długopis
A teraz weź proszę czystą kartkę i długopis. Nie za chwilę, nie jutro, TYLKO TERAZ. To, co za chwilę przeczytasz, być może uznasz za głupie i oczywiste, ale działa. Nie ja to wymyśliłem, ale swoim przykładem zaręczam Ci, że działa.
Każdy jest inny i ma inne cele. Z różnych powodów podejmujemy decyzję o trenowaniu. Jeden chce schudnąć, drugi ma dość bycia cherlawym, a trzeci nie chce mieć zadyszki na schodach już na pierwszym piętrze. A jaki jest Twój cel? Chcesz schudnąć? Polepszyć kondycję? Nabrać masy mięśniowej? Zapisz swój cel na kartce. Oto przykład:
Ja, Jan Kowalski do dnia …….. schudnę 12 kg.
Ważne aby Twój cel był mierzalny (np. w kilogramach) i miał określoną datę realizacji. Proponuję ustalić np. trzy miesiące. Trzy miesiące to taki okres, w którym można mieć zauważalne wyniki, a jednocześnie nie jest tak długi, by być abstrakcyjnym dla Twojego umysłu. Dwanaście tygodni to okres idealny, by go "ogarnąć".
Jak zjeść dużego słonia? Kawałek po kawałku… Tak mówi mądre przysłowie. Zrzucenie 12 kg może wydawać się dużym wyzwaniem, dlatego podziel sobie ten cel na mniejsze. Trzy miesiące to 12 tygodni, czyli średnio wychodzi 1 kilogram tygodniowo. Prawda, że taki cel nie jest już tak straszny i wydaje się jak najbardziej realny? Zapisz swój cel.
Ostatnio wykorzystałem tę technikę, gdy chciałem zwiększyć liczbę podciągnięć na drążku z 20 na 30. Dziesięć powtórzeń to sporo, dlatego zaplanowałem robić co tydzień o jedno powtórzenie więcej. Plan wykonałem nie w ciągu 10 tygodni (tak jak planowałem), ale 12 — po drodze doszło przeziębienie, spadki formy. Ale udało się. A zaczęło się od planu i spisaniu go na kartce. Gdybym tego nie zrobił, pewnie ok. trzeciego tygodnia porzuciłbym swoje wyzwanie. Jednak miałem swoją kartkę, która codziennie przypominała mi o postanowieniu i mobilizowała do pracy.
Jak się wziąć za siebie i schudnąć? — wstań i zrób cokolwiek. Tu i teraz.
Nie masz czasu ani ochoty jeździć na siłownię. Nie masz ambicji stać się drugim Arnoldem Schwarzeneggerem, ani szpanować na plaży w Międzyzdrojach wyciętym sześciopakiem. Chcesz się czuć się lepiej, zrzucić ten śmieszny brzuszek i podkreślić muskulaturę. Nie chcesz katować się dietami, liczyć kalorii i pilnować każdego grama białka czy tłuszczu. Ćwicz w domu. Po prostu zacznij: rusz tyłek, zrób parę przysiadów, pompek, cokolwiek. Da Ci to poczucie sprawczości — już zacząłeś, jesteś na drodze do zmiany. Nie przekładaj tego na wieczne jutro. Zrób coś tu i teraz.
Wielu początkujących popełnia ten ogromny błąd — chce od razu efektów. Szukają wymyślnych diet, cudownych planów treningowych, dziwnych ćwiczeń zamiast po prostu zacząć.
Jak ja wziąłem się za siebie?
Gdzieś wyczytałem, że jedna pozytywna zmiana w życiu szybko rozlewa się na inne obszary życia. I tak było w moim przypadku. Chcąc mieć lepsze i szybsze rezultaty, bardziej zwracałem uwagę na to, co jem. Zacząłem unikać śmieciowego żarcia. Zadyszka na treningu sprawiała, że paliłem coraz mniej, aż w końcu rzuciłem papierochy. To sprawiło, że zacząłem czuć się lepiej i mieć więcej energii. A to przełożyło się na moją pewność siebie. Gdy wzrosła pewność siebie, polepszyłem swoje relacje z innymi ludźmi. Nastąpił efekt kuli śnieżnej. Tobie również może się udać, ale… musisz podjąć działanie.
Zaufaj mi i rób wszystko po kolei, co piszę. Pamiętaj: choćbyś przeczytał i 100 książek, od samego czytania nic się nie zadzieje. Dlatego wstań i zrób cokolwiek, właśnie teraz. Niech to będzie ten mały kamyczek, który za chwilę spowoduje lawinę. Lawinę pozytywnych zmian w Twoim życiu. W moim przypadku zaczęło się od ćwiczeń, a po kilku latach przełożyło się na inne sfery życia. Gdy zaczynałem ćwiczyć, pracowałem fizycznie po 10 godzin dziennie. Dziś mam firmę zajmującą się tworzeniem stron internetowych. To był powolny proces, ale zaczął się on małego kroczku.
Praca od podstaw
Słyszałeś o zasadzie Pareto? Inaczej zwana zasadą 80/20. Wg niej 80 proc. rezultatu zależy zaledwie od 20 proc. działań. I tak na przykład 80 proc. majątku na świecie jest w rękach zaledwie 20 proc. ludzi. Przez 80 proc. czasu chodzisz w zaledwie 20 proc. swoich ubrań w szafie. Wystarczy znać 20 proc. najczęściej używanych słów z języka obcego, by zrozumieć aż proc. tekstu.
Jestem zwolennikiem tej zasady także podczas treningów. Skupiam się jedynie na podstawach. Ty również skup się jedynie na podstawach — ale rób je dobrze. Jeśli chcesz schudnąć, nie szukaj wymyślnych diet, nie licz kalorii, nie rezygnuj z masła. Skup się na najważniejszych rzeczach, bo to one w myśl tej zasady są odpowiedzialne za 80 proc. Twojego sukcesu.
Zatem jak schudnąć? Pilnuj się kilku zasad:
• jedz 5 posiłków dziennie
• pij 1,5 wody dziennie
• nie jedz na 3 godziny przed snem
• białe pieczywo zamień na ciemne
• Zrezygnuj z cukru i fastfoodów
• ćwicz 3–4 razy tygodniowo
I tylko tyle wystarczy, by skutecznie schudnąć. Więcej o tym w moim kolejnym artykule.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze